Szczerze mówiąc lepiej wspominam seans Bloodrayne i Plan 9 From Outer Space panów Bolla i Woodsa niż Hostel2. Czemu? Na Bloodrayne i P9FOS przynajmniej można było się pośmiać z nieudolności reżyserów, nieumiejętności prowadzenia bohaterów, plastikowych spodków latających itp itd. Seans filmów Rotha to niekończąca się konsternacja w trakcie seansu i kilkudniowy kac po jego zakończeniu. I aż zęby bolą od takiego kina.