ZĄB I PAZUR to nakręcony za niespełna 5 milionów dolarów postapokaliptyczny horror klasy B.
Na pierwszy rzut oka film zapowiada się jako ciekawe połączenie MAD MAXA, utopijno-apokaliptycznych klimatów z kinem w stylu gore.
Niestety obraz MARKA YOUNGA niemal od pierwszej do ostatniej minuty seansu jest rozczarowaniem i nieporozumieniem.
Twórcy za powód apokalipsy podają tu (uwaga!) brak benzyny i wszechobecny kryzys społeczno-gospodarczy, który przerodził się w anarchię. Pomysł to niezbyt prawdopodobny, ale przy ciekawej ekspozycji idobrym scenariuszu mógł być się obronić.
Jednak nic z tego... ZĄB I PAZUR to film do bólu schematyczny, pozbawiony emocji i jakiego kolwiek napięcia.
Scenariusz obrazu Marka Younga to jedno wielkie niepeorzumienie w którym głupotą goni głupotę, a zachowania bohaterów filmu wprawiają widza w kontestację.
Co gorsza twórcy nie postarali się nawet o zaludnienie ekranu ciekawymi postaciami, gdyż każda z nich jest do bólu bezbarwna i ciężko się przejąć jej losem.
W ZĘBIE I PAZURZE niemal na całej linii zawodzi obsada, któa nawet nie za bardzo stara się tu grać. PO ekranie snują się mało znane twarze, które są senne i zamyślone.
Na podkuchę twórcy obsadzili tu Vinnie Jonesa i Michaela Madsena w mało znaczących rolach kanibali.
O ile jeszcze Vinnie Jones jakoś się spisuje, o tyle standardowa i luzacka gra Madsena zupełnie nie przekonuje i nie pasuje do odgrywanej przez niego postaci.
ZĄB I PAZUR to film rozwleczony, kiepsko sfilmowany i całkowicie rezygnujący ze stopniowania napięcia. W rezultacie oglądamy śmiertelnie nudny 90 minutowy filmowy produkt, który ani specjalnie nas nie interesuje, ani też nie pobudza do myślenia.
Co gorsza ten film zupełnie nie straszy, a raczej usypia co dla horroru jest faktem kompromitującym.
Na koniec twórcy serwują nam na tacy wyświechtany morał o ciemnej stronie ludzkiej natury- sugerowane tu przemyślenia i diagnozy są celnie, ale nie są w stanie uratować dzieło Marka Younga jako kina gatunkowego.
Rzecz do zapomnienia.
"ZĄB I PAZUR to nakręcony za niespełna 5 milionów dolarów"
Ta kasa to chyba wydana jedynie na zatrzymanie ruchu w niektórych miejscach Philadelphii...
Dno dna, aż się sobie dziwie, że nie zasnąłem.
Zgadzam sie w 100%, obejrzalam film do konca w nadziei, ze cos jeszcze sie
wydarzy...cokolwiek co bedzie mialo sens. W rezultacie co chwile wybuchalam
smiechem wraz z moim mezem , smialismy sie z glupty postaci grajacych w
filmie i az trudno Nam bylo uwierzyc ,ze po drugiej stronie kamery siedzi
ktos kto kieruje cala akcja, bo to by oznaczalo ze ten ktos najwyrazniej
przysnal i wszyscy robili co im sie podoba...kompletny chaos, rozczarowanie
i w ogole wszystko na nie!!! I jeszcze jedno, jak to sie stalo ,ze ten film
zostal nazwany horrorem???Najstraszniejszy fakt w tym filmie...to,ze w
ogole powstal...
zgadzam się - tragedia. zachowania bohaterów (słynne amerykańskie "rozdzielanie się") to groza sama w sobie. film ten straszy głupotą, zaś morał, że tylko prawo powstrzymuje ludzkość od zdziczenia świadczy również o głupocie jego twórców.
wstyd