Ale widzę, że to części raczej niezbyt podobne do siebie, więc nic nie straciłem. Otóż, otóż, otóż... Filmidło jakich dziesiątki, a nawet setki. Szczerze jednak mówiąc nie widzę w nim szczególnych pozytywów. Niby jest to film o zarażonych wirusem, a z czasem nastania nocy podchodzi to mocno pod zombie movie z typowymi dla nich cliche (straszaki, jumpscare'y, masa gore). Nie wiadomo to do czego właściwie klasyfikować. Plus był taki, że na pewno udało się stworzyć całkiem przyzwoity ciężki klimat, nawet nieco rodem z Zombi 2, ale filmowi absolutnie daleko do ideału. Niemniej widać, że nie stara się on chociaż udawać jakiejś ambitnej produkcji. Po prostu to n-ta częśc słabej serii i absolutnie to rozumiem. Niemniej nie bawiłem się za dobrze podczas tego krótkiego seansu, nawet nastawiając się na głupi odmóżdżacz. Daję 3, właśnie za wspomniany klimat.